niedziela, 15 maja 2016

Kolejny semestr w City of Hope



W Zambii rok szkolny zaczyna się w styczniu a kończy na początku grudnia i składa się z trzech trymestrów. Po każdym z nich dzieci mają około jednego miesiąca wakacji. Na początku kwietnia zakończyliśmy pierwszy trymestr roku szkolnego 2016.
Mieliśmy z związku z tym sporo pracy. Najpierw przygotowanie egzaminów z każdego przedmiotu, przeprowadzenie ich, a potem sprawdzenie. W ciągu kilku dni sprawdziłam około 500 testów. Każdy sprawdzany test był dla mnie czymś więcej, niż kartką papieru, na której muszę postawić kilka znaczków czerwonym długopisem. Każdy test wiązał się z historią któregoś z moich dzieci. Ich 3 miesięcznej pracy na lekcjach, starań i wysiłku, jaki wkładali w naukę. Z trudem przychodziło mi wpisanie słabszych wyników. Ale też wiele radości sprawiły mi niespodziewanie dobre wyniki niektórych z moich uczniów. Byłam z nich bardzo dumna!
A potem trzeba było wszystkie wyniki powpisywać w odpowiednie tabelki, wypełnić dzienniczki uczniów. Rok szkolny zakończyliśmy Mszą Świętą. Potem jeszcze czułe pożegnania z dziećmi, którym było bardzo przykro, że przez miesiąc nie będą chodzić do szkoły. I tak 8 kwietnia zaczęliśmy wakacje.
Wakacje były czasem dobrym. Z Bożym błogosławieństwem udało nam się zobaczyć trochę tego niezwykłego kontynentu, na którym jesteśmy. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie jeden z 7 cudów świata – Wodospad Wiktorii, który leży na granicy Zambii i Zimbabwe. Nigdy nie sądziłam, że w swoim życiu zobaczę coś tak niesamowitego.
Ale miesiąc minął szybko. W poniedziałek rozpoczęliśmy kolejny trymestr w szkole. To już mój ostatni trymestr, jaki spędzę w City of Hope.  Bardzo się cieszyłam, że znów zobaczę moje dzieci z 4 klasy, bo się za nimi stęskniłam.
Wraz z nowym semestrem przyszły zmiany. Okazało się, że znalazła się wolna sala lekcyjna, tak, że 73 osobowa klasa 4 mogła zostać podzielona na dwie mniej liczne. Gdy usłyszałam tę informację, ucieszyłam się. Wiem, że w mniejszej grupie dzieciakom będzie łatwiej się czegoś nauczyć, a nauczycielka będzie mogła poświęcić każdemu z nich więcej uwagi. Z drugiej strony musiałam wybierać, czy zostanę z moją nauczycielką, czy będę pomagać w drugiej grupie. Było mi przykro, bo wszystkie dzieciaki są mi bliskie. Ale Pan Bóg znalazł rozwiązanie. Zostałam z moją nauczycielką, ale czasem będę pomagać także w tej drugiej grupie i dzięki temu będę miała kontakt z wszystkimi.
Pomaganie w szkole daj mi bardzo wiele radości. Lubię patrzeć jak dzieci się rozwijają, zmieniają. A ja się rozwijam razem z nimi – pogłębiam swoją znajomość angielskiego czy uczę się jak dobrze wychowywać młodych ludzi…   
Mam nadzieję, że moje ostatnie dwa miesiące w City of Hope będą równie niesamowite, jak dotychczasowy czas, który tutaj spędziłam. :)